Byłem wtedy początkującym dziennikarzem lokalnej gazety. Brukowca nastawionego na to, co się najlepiej sprzedaje – na sensację, na zbrodnię i krew. Sex and violance. Jako najmłodszy musiałem latać po mieście i szukać tematu. Starsi mieli wtyki w policji, szpitalu czy straży… Na szczęście, jeśli można tak powiedzieć, mieszkałem w takiej okolicy, że tematy miałem na wyciągnięcie ręki. Wtedy pojawiły się te rysunki. Pierwszy (pierwszy który skojarzyłem) był na ulicy przed…
Ze szpitala IX
Ostatnio w naszym szpitalu poważnie wzrosła śmiertelność. I to nie żeby jakaś epidemia czy infekcja. Po prostu ludzie umierali i już. Mocno to deprymujące. Niby nic w tym dziwnego – wszak gramy tu ze śmiercią często. Ale pacjenci którzy już zaczęli dobrze rokować, albo zgoła tuż przed wypisaniem. Z ortopedii czy wewnętrznego. Z oparzeń czy urazówki. Bez względu na płeć czy wiek. Bez widocznych oznak – jakby z przyczyn naturalnych….
Ze szpitala VIII
Wobec choroby wszyscy są równi, ale wobec zdrowia już niekoniecznie – reakcje tak na przebieg choroby jak i wyzdrowienia bywają bardzo różne. I zależy to od wielu różnych czynników. A jeżeli się zbiegnie wielkie ego z olbrzymią kasą… Jeżeli jest się najbogatszym w całej okolicy i nie wiadomo większe – ego, majątek czy kompleksy… I przekonanie o własnej wyjątkowości i co gorsza – absolutna pewność, że wszyscy owo przekonanie podzielają!…
Ze szpitala VII
To było już jakiś czas temu. Nie wiem ile, bo kryjąc się w piwnicach, między spalarnią a prosektorium straciłem rachubę czasu. Ale musiałem uciekać i gdzieś się schować. Wyrwałem się w ostatniej chwili i w szamotaninie chyba wybiłem sanitariuszowi oko. Dlaczego? Wieźli mnie wózkiem do prześwietlenia RTG ręki. Zostawili przed drzwiami i nagle pojawiło się dwóch pielęgniarzy i stwierdzili, że to ja jestem tym pacjentem do amputacji nogi…. Jak szczur…
Cytat
„Ludzie nic nie czytają. Ci co czytają, nic nie rozumieją. Ci co czytają i rozumieją, zaraz potem zapominają.” (Stanisław Lem „Prawo Lema”) Naprawdę nie chcę pisać, że kiedyś to było, czyli kolejne jęki starego dziada, więc szukam innych wytłumaczeń. Wytłumaczenia na to, że w trakcie rozmowy, gdy zdaje nam się, że złapaliśmy dobre porozumienie i rzuca się cytat czy jego wariację jako puentę, aluzję czy żart i słyszy się ciszę….
Powroty
Balkon po zimie – szpeja których nie było gdzie upchnąć, jakieś śmieci, trochę liści, stare krzesło i powywracane doniczki. Co jakiś czas uchylam drzwi a to żeby przewietrzyć, a to odetchnąć coraz cieplejszym powietrzem… Zbierało się na deszcz. Wiatr przeganiał ciemne chmury i poniewierał bezlistnymi jeszcze gałęziami. Chciałem sprawdzić czy już pada, wyszedłem na balkon i moją uwagę przykuło coś. Coś, czego tam wcześniej nie było. W jednej z leżących…
Zdziwienie
Stało się coś bardzo złego. Mnie się stało. Otóż przestałem się dziwić. Bo oburzać już jakiś czas temu. Dlatego normalnym wydaje się fakt, że dopiero teraz sprowadzono owe sprzęty medyczne. W które wszak byliśmy już dawno doskonale wyposażeni. Nie dziwi mnie że chiński sprzęt, który (jak to chiński) w wielu krajach nie spełnia standardów – u nas będzie bezawaryjny! Nie dziwi brak korelacji spadku zachorowań ze spadkiem robionych testów. Nie…
Symbolika
Na zamieszczonej fotografii (pod tekstem) jest odznaka wojsk łączności, oznaczenie szturmowców Szarych Szeregów oraz popularne oznaczenie urządzeń wysokiego napięcia. Czy któreś z nich odnosi się i propaguje faszyzm?… Podobne symbole występowały w wielu kulturach starożytnych, jako znak alfabetu runicznego itd, itd… Jest taka grupa ludzi, taka postawa – wiecznie ironicznie skrzywieni, nieustannie szydzący, ciągle szukający dziury w całym i udowadniający idiotyzm, bezsens i ułomność każdej idei, każdego przedsięwzięcia czy inicjatywy….
Smarowanie gównem
Zastanawiam się, czy to jest taki imperatyw kategoryczny? Taki kompulsywny odruch, który każe napierdalać sztampowymi życzeniami czy kto chce czy nie chce, bo inaczej go Matka Boska opluje? Taka lista działań obowiązkowych – umyć okna dla Jezuska, narobić tonę żarcia jakby to było święto brzucha, zaprosić i pokłócić się z rodziną oraz wysłać pincet kretyńskich, takich samych filmików? Te filmiki – wesołkowate, brokatowe, lukrowe do zrzygu, nie mające nic wspólnego…
Ze szpitala VI
[…] Ta kwarantanna … Zamęt i szaleństwo. Chyba już zapomniałem jak się śpi […] Zastanawiam się, czy tylko ja jeszcze jestem normalny? Czy tylko ja widzę w którą stronę to się toczy? Gwoli ścisłości – widzę tylko wielką, kolorowo migającą ścianę szaleństwa. I nawet myślę po łacinie, a wszyscy współpracownicy mają imiona od leków […] przewartościowanie. Ja już nie mówię o relacji „dobro – zło”, choć i to jakby usiłowało…