Zjawa

Byłem już wtedy uznanym zjawologiem i duchoznawcą. Zapraszany na kongresy różnych nawiedzeńców, przekonanych że tylko oni i może jeszcze parę osób. A 95% to oszuści… Cóż, ja też tak twierdziłem… To była daleka grecka wyspa, z dala od szlaków i na samym krańcu wód terytorialnych. Mały rybacki port, ruiny i kozy. Byłoby jak wszędzie, gdyby nie … zjawa. (Gdyby nie ona, to mnie też by tu nie było). Usłyszawszy wiele…

Więcej

Radio

Dostałem na czterdzieste urodziny (tak, miałem kiedyś tyle lat) piękne, stare lampowe radio. Jeden z pierwszych powojennych produktów NRD w tej materii. O pięknej nazwie Josif Stalin. Owo radio, po bliznach było poznać, że swoje już przeszło. Miało kilka mankamentów – nie świeciło magiczne oko i ciężko było (brak wiedzy) dopasować antenę do konkretnych fal. Oczywiście była podświetlana skala z tak egzotycznymi miastami jak Buenos Aires czy Kapsztad. Ale przez…

Więcej

Zdychory

Generalnie jestem zdrowy i nie narzekam. Jak mnie coś łapie, to zjadam wiaderko aspiryny, taczki czosnku i popijam kuflem miodu. Najdalej za dwa dni działam i nie ma problemu. Wczesną wiosną przeczołgała mnie poważna grypa. Po wyzdrowieniu chodziłem dumny cały, że oto miałem kowida i dałem mu rady. Aż przyszła jesień prawdy… I okazało się, że tym razem faktycznie dopadł mnie tej chuj w koronie. Jeżeli do tej pory zdawało…

Więcej

Apostazja

To oczywiście truizm, ale najpierw muszę mocno i wyraźnie zaznaczyć – nie mam nic do żadnego i niczyjego Boga. Tak jak i do krasnoludków czy jednorożców. Jeśli komuś wola – niechże wierzy w co chce. Szanuję nawet najbardziej absurdalne i karkołomne przewody myślowe i quasilogiczne, które są podstawą czyjejś wiary. Byle nie zmuszał mnie do tej wiary w swoje bóstwa, nie kazał na nie płacić i żyć wedle jego recept….

Więcej

Mat

To był mistrz.. Właściwie wszyscy inni mistrzowie byli przy nim bladzi (chyba tylko jeden się zaczerwienił). W każdej dziedzinie. To był taki mistrz, że nikt nawet nie pretendował do bycia wicemistrzem. I jako że niewiele da się zrobić z tytułem „mistrza”, by bardziej podnieść jego rangę, choćby w samej nomenklaturze (jakiś marny „arcymistrz”) – postanowiono, że należy obniżyć rangę reszty. W każdej dziedzinie. I nie było już mistrza wagi ciężkiej,…

Więcej

Taki dom

BRAMA Do tej paszczy wchodzisz dobrowolnie. Najpierw z ulgą przyjmiesz chłód i półmrok bramy po rozpalonej słońcem ulicy. Później będziesz szukał odpowiednich drzwi. Otwarte są tylko te do opuszczonych mieszkań, gdzie stoi zapomniany suchy badyl kwiatka i kalendarz sprzed kilku lat. Za portretem świętego od czegoś tam – kartka z wakacji z zapomnianej krainy. W kącie guzik. I spinka do włosów… Przy zamkniętym oknie trupy much. W trakcie bezowocnych poszukiwań…

Więcej

Trzy fotki z przedmieścia

CZAS I MIEJSCE W tej okolicy pora roku zawsze ta sama – zamglone słońce daje trochę światła, czasem wiatr przepchnie gryzący smród z pobliskiej hałdy w zamian nawiewając dym z fabryki. Powietrze drapie w gardło i szczypie w oczy, więc na wszystko patrzysz spod przymrużonych powiek. Z estakady rur prowadzących donikąd, co chwila wybucha chmura wgryzając się w płuca. Z niektórych kapie coś nieokreślonego, tworząc gęste kałuże. Kilka niedużych drzew…

Więcej

Autobus

… czy można? Nie bądź śmieszny… Wchodź, schroń się przed deszczem, albo słońcem. Obojętne… Biletów nie trzeba. Nie pytasz kiedy odjazd?… Dzięki… Skąd ja się tu?… Tak w szczerym polu, z dala od dróg i tras?.. To było dawno. Kiedyś znałem całe miasto! Wiedziałem dokładnie gdzie jaki krawężnik, nawierzchnia, kiedy z fabryki wychodzą robotnicy a gdzie wysiadają dzieciaki… Czasem jeździłem na nocnej linii – tam się można było napatrzeć! Nie…

Więcej

Smoltoki

Zarzucają mi, że nie gadam smoltokami, że się czepiam gdy ktoś bełkocze gadając od rzeczy, pieprząc komunały, mieszając pojęcia i pierdoli o niczym. Czasem trudno mi ukryć irytację, na przykład gdy spotykam dalekiego znajomego o szóstej rano w autobusie i ten pyta mnie „a gdzie to jedziesz?” – (na tańce się kurwa wybieram!), albo zaczyna się rozmowa o pogodzie. Ale chcę wierzyć, że meteorologia jest jego ukrytą pasją, ale ze…

Więcej

Wszystkie bary

Czy na początku była jakaś idea? Jakieś postanowienie wynikające z przemyśleń, z doświadczeń? Z refleksji? Zbieranie mądrych rad? O jakim doświadczeniu możemy mówić, kiedy ma się 17 lat i spierdala z domu przed bijącym ojczymem? I matką, która w każdym geście i słowie sugeruje, żebyś się wreszcie usamodzielnił. Czyli żebyś zebrał dupe w troki i spierdalał z domu rodzinnego. Bo kolejnego faceta może już nie znaleźć. A z tym nawet…

Więcej