Obiecywałem sobie, że tego tematu nie poruszę. Bo po pierwsze – mnóstwo na ten temat jest dokoła we wszystkich środkach masowego przekazu. Po drugie – gęstość występowania znieczuliła nawet wrażliwych, bo (po trzecie) – „co ja mogę?”..
Najgorsza jest bezsilność… Patrzymy jak wielcy tego świata nawet niespecjalnie się kryjąc, robią dokładnie to, co przed chwilą piętnowali u przeciwnika. Mając przy tym propagandową gębę pełną frazesów, wypluwanych jak łuski po orzeszkach.
Kurdowie… Wielki naród, którego nieszczęściem jest brak własnego państwa i funkcjonowanie w kilku sąsiadujących ze sobą krajach. Często skłóconych i walczących ze sobą. Wykorzystujących ich dla swoich celów i porzucających, gdy spełnili już rolę kleszczy do ognia. I pacyfikujących, by zbytnio nie urośli w siłę. W najlepszym razie wynaradawiani a tak naprawdę mordowani bez względu na płeć i wiek.
Historia zdrad sięga zapewne daleko głębiej, ale ja sam pamiętam pierwszą wojnę w zatoce, gdy Husajn najechał Kuwejt. Stary Bush przy pomocy Kurdów otworzył wtedy Husajnowi drugi front za plecami. Obiecując wsparcie, pomoc i co najmniej autonomię. A gdy się w końcu z tymże Husajnem dogadał – zostawił ich na rzeź. Niby jakiś zakaz lotów, ale wszak czołgi nie latają! Rozjechał ich więc Husajn bez przeszkód i skrupułów. Robiąc sobie poligon włącznie z użyciem gazów bojowych. Ameryka, owszem, pogroziła palcem. I nawet potępiła na forum ONZ! W drugiej wojnie było to bardzo podobnie. Rozgrywa ich tam każdy, kto chce zamieszać, a oni, rozpaczliwie usiłując przetrwać łapią się każdej okazji by wywalczyć godne życie. O wieloletniej gehennie w faszystowskiej Turcji nawet nie trzeba pisać. Teraz, gdy jako realna siła w regionie podjęli skuteczną walkę z ISIS, Turcja przestraszona ich sukcesami, wraz z pupilami z tegoż ISIS, na potrzebę chwili przemalowanymi na demokratycznych bojowników, ruszyła z ofensywą. By uprzedzić Kurdów. Zająć ich kraj. Nie dopuścić do połączenia się wysp wolności. Wyczyścić etnicznie region i zdobyć wpływy…
I na ostatek Amerykanie każą się siłom kurdyjskim wycofać z zajętych pozycji! GDZIE SIĘ MAJĄ WYCOFAĆ?! NA KSIĘŻYC?! SĄ WE WŁASNYM KRAJU!!! Który własną krwią odbili z rąk islamistów! Wyzwalając przy tym masę ludzi z koszmaru!..
Nagle wszyscy, jak to mieli wcześniej w zwyczaju, porzucają waśnie i jednoczą się przeciw Kurdom. Nienawidzą ich za determinację zaraźliwą dla innych grup etnicznych i wyznaniowych, za standardy cywilizacji zachodniej, za poszanowanie praw wszystkich bez względu na płeć i wyznanie! Wiem, że tam jest tygiel sprzecznych interesów a sojusze są trwałe jak dmuchawce, ale nie mam wątpliwości kto zostanie zdradzony i wystawiony na zemstę. A najwięksi moraliści będą wtedy ostentacyjnie odwróceni.
Zastanawiam się czy wolę ruską kurwę, która cynicznie sięga po co chce i nawet niespecjalnie się stara, by to ukryć, czy kurwę amerykańską. Pełną frazesów o demokracji i tak odrażającej hipokryzji że nie znajduję analogii. O lokalnych kurewkach pisać mi się nie chce…
Najgorsza jest bezsilność…
https://www.facebook.com/Support-RojavaKurdistan-524946924379429/?hc_ref=NEWSFEED&fref=nf
https://www.facebook.com/KurdyjskaRewolucjawRojavie/?fref=ts